No to dostałam pierwszego one shota, którego autorką jest Niko Lora. Dobra już nie przedłużam i zapraszam do czytania. PS. niektóre sytuacje i poniektóre słowa w tym opowiadaniu nie są przeznaczone dla małych dzieci.
W Los Angeles mieszkał pewien przystojny muzyk. Miał wszystko, kasę, sławę, wiernego przyjaciela, kochane rodzeństwo i powodzenie u kobiet. Pewnego dnia na jego drodze stanęła piękna polka, czy odmieni jego życie?
-Wstawaj!!!- krzyknęła moja siostra
- Odczep się!- odpowiedziałem śpiąc dalej
- Zaraz moja przyjaciółka przychodzi! Musisz się ogarnąć!- tłumaczyła Rydel próbując ściągnąć mnie z łóżka
- I co mnie to!? Nie do mnie przychodzi!- opowiedziałem
- Ale podobasz jej się!- powiedziała blondynka
- A jak wygląda?- zapytałem zainteresowany
- Ładna blondynka z niebieskimi oczami- opisała dziewczynę
- No oki- odpowiedziałem i wstałem z łóżka które wołało "Wracaj Alvin!" po czym pomaszerowałem do łazienki. Po godzinie byłem godowy. Akurat zadzwonił dzwonek do drzwi, Ryd poszła otworzyć, a ja usiadłem na kanapie
- Cześć Kochana!- powiedziała skocznie Rydel
- Siems- odpowiedziała obojętnie nieznajoma, gdy weszła do salonu spojrzała na na mnie z uśmiechem po czym poprawiła swoje blond włosy
- Cześć Clara jestem- przedstawiła się
- Alvin- podszedłem i podałem jej rękę
- Idę z Delly na plaże idziesz z nami?- zapytała
-No jasne!- strasznie chciałem zobaczyć ją w bikini- Ale będziesz w bikini?- zapytałem z nadzieją, Ryd spojrzała na mnie jakbym jej ojca i matkę zabił
- Oczywiście- zaśmiała się.
Docieraliśmy do plaży, a ja zobaczyłem śliczną brunetkę i zacząłem się trochę ślinić na jej widok, za to Clara patrzyła na nią z zazdrością jak zobaczyła jak na nią patrze. Według mnie była seksowniejsza od Clary
- Co się tak ślinisz bro?- zapytała Rydel
- Co? Nie nic-powiedziałem- Znasz ją?- spytałem wskazując na nieznajomą
- Nie, pierwszy raz na oczy widzę, oj idź bo byśmy 10 razy doszli nad tą plaże!- powiedziała zdenerwowana. Pewnie już jej nie spotkam... trudno pocieszę się Clarą.
Już dotarliśmy do plaży i rozłożyliśmy koce, a Clara zdjęła swoją niebieską sukienkę, a we mnie coś stanęło. Ma naprawdę sexowne ciało
- Co się tak patrzysz?-zapytała
- nigdy nie widziałem tak seksownej dziewczyny- oczywiście kłamałem
- A ja nigdy nie widziałam tak umięśnionego chłopaka- zaśmiała się słodko
- Oki! Clara idziemy popływać?- zapytała energicznie sister
- Nie teraz- odpowiedziała oschle blondi, ale co mnie to
- To co robimy?- zapytała energicznie Delly
- Rydel! Pójdziesz sobie... Nie wiem... O! Do tego pryszczatego!? Tam stoi Bye!- powiedziała trochę rozbawiona. Delly się zaszkliły oczy i poszła w stronę morza, a ja z Clarą "integrowałem" się.
Wracałem właśnie do domu, było ciemno. Rydel już dawno obrażona wróciła do domu, a ja z Clarą posiedzieliśmy trochę dłużej, przed chwilą odprowadziłem ją do domu. Jest super lasencją do przelecenia wróciłem do domu, wszyscy chyba już spali, więc poszedłem cichaczem do kuchni, a z lodówki wyjąłem sok i pomaszerowałem do pokoju.
Następnego dnia. Wstałem około 11:00. Umyłem się, ubrałem i zszedłem na dół do kuchni.
- O... Śpiąca królewna wstała!- zaśmiał się Riker
- Spadaj- odpowiedziałem
- Zrób sobie śniadanie- powiedziała Ryd
- Czemu ja, a nie ty?- zapytałem
- Może temu że ja zaraz idę do Clary- oznajmiła
- Idę z tobą!- krzyknąłem
- W takim razie idź sam- odkrzyknęła i poszła na góre
- Oki- powiedziałem sam do siebie
Gdy zjadłem płatki, popędziłem do domu Clary. Kiedy już byłem na miejscu zapukałem do drzwi dziewczyny
- O, hej- powiedziała słodko- Myślałam że Ryd przyjdzie
- Ryyd.. źle siebie czuje-uśmiechnąłem się
- Może to i dobrze- zaśmiała się uroczo
- Jesteś sama w domu?- zapytałem z nadzieją w głosie
- Mhm... Tatuś jest w delegacji i wróci dopiero jutro wieczorem, a mama dziś do Paryża wyjechała- odpowiedziała
- Too... Co robimy?- ona dobrze wiedziała o co mi chodzi
- Chodź do mojego pokoju- zaśmiałem się i poszedłem za nią. Gdy byliśmy u niej w pokoju zaczęliśmy się namiętnie całować i rozbierać, ale nie będę wam tego opisywać.
Po 5 godzinach pieprzenia się, wstałem i zacząłem się się ubierać
- Już Idziesz kochanie? - zapytała Clara
- Tak- odpowiedziałem wciągając porcięta
- Przyjedziesz jutro? - zapytała
- Sorry mała, ale to koniec, fajnie było ale się skończyło-powiedziałem
- Chcesz powiedzieć że ...- spojrzała na mnie
- Tak, zależało mi tylko a seksie- odpowiedziałem, miała łzy w oczach, ale wisiało mi to
- Jeszcze tego pożałujesz!- krzyknęła
- Jasne- powiedziałem obojętnie
- Zobaczysz!- do krzyknęła, a ja zwyczajnie wyszedłem z posesji blondynku.
Gdy wróciłem do domu od progu napadła mnie Delly
- Gdzieś ty był!?- krzyknęła
- U twojej psiapsióły- odpowiedziałem
- Już nie jest moją przyjaciółką, dzięki tobie- odpowiedziała
- No i co?- zapytałem
- No i wiadro!- odpowiedziała zła- przed chwilą do mnie dzwoniła i powiedziała że przyjaźniła się ze mną tylko dlatego bo jestem siostrą faceta z którym chciała się przespać
- Naprawdę? To masz pecha- zaśmiałem się
- Życzę ci żebyś się zakochał, a ona będzie miała cię w dupie!- krzyknęła
- Mylisz się siostrzyczko, ja się nigdy nie zakocham- odpowiedziałem spokojnie leżąc na kanapie i oglądając telewizje.
*2 tygodnie później*
Siedziałem sobie na sofie oglądając TV, gdy nagle do domu weszła moja siostra
- Jestem!- krzyknęła radosna i weszła do salonu z jakąś dziewczyną. Była śliczna. Niewysoka ruda o niebieskich oczach. Była baardzo podziągająca, ale nie bardzo zwróciła na mnie uwagę.
- Hej mała- powiedziałem uwodzicielsko
- Nie powiem co może być małe, ale ja mogę być niska- odpowiedziała
- Oki Britt idziemy do mnie?- zapytała Delly
- Jasne- odpowiedziała miło rudowłosa, ja im zagrodziłem im drogę
- Jestem Alvin, a ty jesteś?- zapytałem
- Kochanie.. Sorry, ale nie jesteś w twoim typie- oznajmiła
- Alvin Idioto daj nam przejść!- krzyknęła sister, po czym mnie popchnęła. Aua! Obydwie się zaśmiały i poszły na górę.
*3 tygodnie później*
Wszyscy polubili Britt, włącznie ze mną. Przy niej czuję się cudownie, ma na mnie dobry wpływ. Przestałem szlajać się po klubach, podrywać każdą dziewczynę którą zobaczę na ulicy i zacząłem być troskliwy. Siedzę właśnie w swoim pokoju i piszę piosenkę o moich uczuciach do Brittany. Mam już jedną zwrotkę, wziąłem gitarę do ręki i zacząłem śpiewać:
Today I feel like running naked through your street
To get your attention
Who-oh-ouh
I broke up with my girl, so tell me where to meet
or did I mention?
Whoa-oh-ouh
Gdy skończyłem do pokoju weszła Britt i usiadła obok mnie
- Fajna piosenka- zaśmiała się
- Dzięki- odpowiedziałem
- O kim jest?- zapytała
- Co... Ooo... Nikim.. Tak mi się natchnęło- odpowiedziałem zmieszany
- Ta, bo uwierzę, no powiedz o kim?- dopytywała, ja się chwilę zastanowiłem, nie mogę jej powiedzieć że to o niej, więc wymyśliłem dziewczynę- Ma na imię.. Katy - odpowiedziałem szybko
- To fajnie- odpowiedziała, w jej głosie słyszałem zawód
- Wszystko okey?- zapytałem
- Y.. tak...- muszę iść, umówiłam się z koleżanką pa- odpowiedziała szybko i wyszła.
*2 godziny później*
Skończyłem piosenkę! Tak! Nagle do pokoju weszła Rydel
- Alvin Idioto!- krzyknęła
- Co ja znowu zrobiłem- zapytałem się
- Nie udawaj głupiego!- krzyknęła
- Nie udaje!- nadal nie wiem o co jej chodzi
- Brittany od kont wyszła z twojego pokoju jest smutna!- krzyknęła
- Czemu?- zapytałem zmartwiony
- Bo nie ma dżemu!- odpowiedziała
- No to go kup- zaśmiałem się
- Alvin, proszę co jej powiedziałeś?- zapytała
- Nic! Ja bym jej nigdy nie zranił- odpowiedziałem
- Może nie świadomie, o czym rozmawialiście?- zapytała siadając obok mnie
- O.. niczym... Spodobała się jej moja piosenka się zapytała o kim jest to ja powiedziałem że o takiej jednej i już koniec naszej rozmowy- Rydel się załamała
- Alvin Debilu- powiedziała waląc się w czoło
- Co?- nie wiedziałem o co jej chodzi
- Wiadro!- odpowiedziała- Ty tego nie widzisz?
- Ale o co ci chodzi?- zapytałem zmieszany
- Britt jest w tobie zakochana- odpowiedziała blondi
- Co?- zapytałem uśmiechnięty- Skąd to wiesz?
- Trzeba być ślepym żeby tego nie zauważyć- odpowiedziała
- Muszę jej coś powiedzieć!- uśmiechnięty poleciałem na dół
- Alvin!- krzyknęła
- Zaraz!- odkrzyknąłem
- Ale ona już poszła!- gdy krzyknęła te słowa ja migiem znalazłem się obok Ryd
- Dasz mi jej adres?- zapytałem z uśmiechem
- Ah... Wall Street 21- odpowiedziała a ja z prędkością światła wyleciałem z domu.
Po około godzinie byłem pod jej drzwiami, 5 min zastanawiałem się czy zapukać, ale końcu zapukałem, otworzyła i różowowłosa dziewczyna z dziwnym stylem i okularami
- Hej kolego! Czym sobie zawdzięczam twoje przybycie?- zapytała radośnie
- Y... Mieszka tu może Brittany Miller?- zapytałem
- Tak, to moja Najka- odpowiedziała głośno
- A.. Mogę wejść?
- Jasne kolo cho!- odpowiedziała- A tak w ogóle jestem Martina, dla przyjaciół Tini- przedstawiła się
- Alvin- opowiedziałem
- Oki chodź ludziu- powiedziała- Brittany!!! Jakiś człowiek do ciebie!
- Co?- odkrzyknęła Brittany, po czym zeszła na dół- O.. Hej Alvin.. co ty tu robisz?- zapytała
- Możemy porozmawiać?- zapytałem
- Jasne... Może chodźmy się przejść- zaproponowała
- Tak chodźmy- odpowiedziałem. Wyszliśmy z domu i kierowaliśmy się w stronę parku, po drodze gadaliśmy i śmialiśmy się, gdy dotarliśmy do parku zapytała się
- Oki, Alvin to o czym chciałeś gadać? Bo chyba nie o pogodzie- zaśmiała się
- Britt... Chcę wiedzieć czy czujesz coś do mnie- powiedziałem prosto z mostu- Tylko patrz mi w oczy- dodałem
- Alvin... Wiem że teraz pękniesz ze śmiechu... po za tym podoba ci się inna, ale... tak, czuje coś do ciebie- odpowiedziała
- Britt...- nie dała mi skończyć
- Tak, wiem jestem głupia i ty nic do mnie nie czujesz, ale nie mogę ci skłamać w oczy- dodała i chciała odejść, ale złapałem ją za nadgarstek
- Britt, ja też cię kocham- powiedziałem i pocałowałem ją w usta.
*tydzień później*
Ja i Britt jesteśmy już tydzień ze sobą bardzo się cieszę. Właśnie szedłem na randkę z nią, po drodze zauważyłem kwiaciarnie z pięknymi kwiatami, więc postanowiłem że kupię bukiet lili mojej Britt.
*w tym samym czasie oczkami Britt*
Siedziałam w parku na ławce czekając na Alvina, a podobno na dziewczyny się czeka. Tak sobię rozmyślałam i nagle podeszła do mnie zapłakana dziewczyna
- Przepraszam mogę w czymś pomóc?- zapytałam
- Nie, mi już nic nie pomoże, ja chcę pomóc tobie- odpowiedziała blondynka
- Nie rozumiem jak to?- zapytałam nie wiedząc o co jej chodzi
- Jesteś dziewczyną Alvina Sevilla prawda?- zapytałą
- Taak.. A ty jesteś?- dopytałam
- Chcę cię ostrzec- mówiła- Ja też byłam jego dziewczyną, ale mu zależało tylko na jednym- mówiła przez łzy- gdy się ze mną przespał od razu mnie rzucił- rozpłakała się, a ja poczułam mocne ukłucie w sercu. Nie mogłam w to uwierzyć, przecież mówił że mnie kocha, najwyraźniej kłamał, miałam oczach łzy, bez chwili namysłu pobiegłam do domu.
*10 min później znowu oczkami Alvina*
Doszedłem do parku, a tam nie zastałem Britt tylko... Clare!
- Co ty tu robisz?!- zapytałem przerażony
- Aj! Kotku Trochę grzeczniej- zaśmiała się- Mówiłam że się zemszczę-uśmiechnęła się złośliwie- Nie zdziw się jeśli twoja eks nie zjawi się na waszej "randce"-dodała
- Czemu eks? - nie rozumiałem
- No bo wątpię że po tym co jej powiedziałam nadal chciała być twoją dziewczyną nie?- wyjaśniła dziewczyna
- Nie wierzę- powiedziałem do siebie, po czym zadzwoniłem do Brittany, ale nie odbierała. Próbowałem się do niej dodzwonić chyba 1000 razy, w końcu postanowiłem że do niej pójdę. Byłem pod drzwiami już po półgodzinie i bez namysłu zapukałem w drzwi, które otworzyła mi Tini
- Hej, ja do Brittany -powiedziałem i chciałem wejść, ale ta mi zagrodziła drogę
- Ale.. Brittany wyjechała jakieś 10 min temu odleciał jej samolot- odpowiedziała różowowłosa
- Co? Ale gdzie?!- zapytałem poddenerwowany
- Wróciła do Polski- odpowiedziała. Gdzie!? Muszę lecieć za nią! Sprawdziłem kiedy jest najbliższy lot do Polski, okazuje się że jutro po południu.
*następnego dnia*
Jestem gotowy do odlotu! Dopytałem się Tini i wiem że Britt mieszka Warszawie, nie wiem tylko na jakiej ulicy, ale trudno może na miejscu się dowiem...
- Alvin bo na samolot się spóźnisz!- krzyknął Rocky
- Już lecę!- odkrzyknąłem. Gdy byłem już samolocie, wyjrzałem przez okno i pomachałem rodzeństwu.
Po kilku godzinach męczarni w samolocie wreszcie wylądowałem.
Nie wiedziałem do kont pójść, więc zostałem na lotnisku. Tak sobie stałem, a tu jakiś kolo mnie zaczepia
- W czymś pomóc?- powiedział, a ja nic nie rozumiałem
- What?- zapytałem, a mu uśmiech zszedł
- Nie no serio? Dobrze że nie chińczyk- wyżalał się- How can I help?- zapytał, teraz zrozumiałem
- I'm Looking for Brittany Miller- odpowiedziałem
- Co?- zapytał, dobrze że mam słownik
- Ja, szukać Brittany Miller- oznajmiłem
- Aaa... Nie znam- odpowiedział, poszperałem słowniku i w końcu znalazłem ale od razu posmutniałem. Poprosiłem żeby zaprowadził mnie do jakiegoś hotelu. Gdy mnie zawiózł zapłaciłem i popędziłem do hotelu, tam rozumiała mnie tylko jedna rosjanka. Gdy już załatwiłem sobie pokój, postanowiłem postanowiłem się przejść. Spacerowałem sobie i nagle wpadła na mnie jakaś brunetka
- Ojej przepraszam! Nic się nie stało? Omg jakie z ciebie ciacho.. Czy ja o powiedziałam na głos?- nawijała, a jedynie co zrozumiałem to "Omg"
- I'm Sorry I do not understand- odpowiedziałem
- A.. Uff...- odetchnęła- I'm Karolina
- Jestem Alvin - odpowiedziałem (niby po angielsku)
- Miło mi- powiedziała
- Znasz może Brittany Miller?- zapytałem
- Jasne to moja best friend- odpowiedziała brunetka
- A wiesz gdzie mieszka?- zapytałem
- Tak właśnie od niej wracam- powiedziała- w tym bloku na przeciwko ostatnie piętro numer drzwi 35- dodała
- Dziękuję- krzyknąłem i pobiegłem do bloku wskazanego przez dziewczynę. Byłem pod klatką ukochanej, zauważyłem przy niej paru pijaczków jeden z nich podszedł do mnie i pyta
- Ma mmożee.. pan 5 złottych nna ppiwkoo pożyczyyć?- nic nie rozumiałem i jeszcze prawie na ziemię mnie jego oddech powalił, ale mogłem się domyśleć co on o de mnie chcę
- Not sorry- odpowiedziałem i ominąłem typa a jego koledzy coś tam szepczeli typu:
-Francuz jaki- ale ja i tak nic nie rozumiałem. Byłem już przed drzwiami rudej i nie pewnie zapukałem. Otworzyła mi Brittany, była bardzo zdziwiona
- Alvin? Co ty tu... Robisz?- zapytała z wielkimi oczami
- Chciałem ci wszystko wyjaśnić- odpowiedziałem
- Nie ma czego wyjaśniać- powiedziała i chciała zamknąć drzwi, ale jej przeszkodziłem
- Britt proszę... tylko pięć minut- poprosiłem
- No dobrze, ale masz 5 minut- uległa
- Wpuścisz mnie?- zapytałem
-Ughhr... Wchodź- odpowiedziała. Weszliśmy do środka- Oki mów, nie masz za dużo czasu- oznajmiła
- Brittany... Nie wiem co ci powiedziała Clara, ale..- ona mi przerwała
- Czyli zaprzeczasz że z nią spałeś?- powiedziałem
-... Nie będę cię okłamywać- oznajmiłem- Tak... spałem z nią, ale to było za nim cię poznałem.. i za nim się w tobie zakochałem- skończyłem swój monolog
- Skąd mam wiedzieć że mówisz mi prawdę?- zapytała patrząc mi w oczy
- Nie mam jak tego udowodnić, ale... Czekaj!- właśnie przyszło mi coś do głowy, gdy zobaczyłem za jej plecami gitarę
- Pamiętasz tamtą piosenkę co śpiewałem w tedy w pokoju i zapytałaś się o kim ją napisałem?- zapytałem
- Taak- odpowiedziała nie wiedząc o co mi chodzi, poszedłem po gitarę i powiedziałem
- Ta piosenka jest dla ciebie- po czym zacząłem śpiewać:
1. Today I feel like running naked through your street
To get your attention
Who-oh-ouh
I broke up with my girl, so tell me where to meet
or did I mention?
Whoa-oh-ouh
I dream on, dream about you.
What can I do to make you feel all right?
Baby I donât want to see you cry, no...
I want to see you smile,
I want to see you smile.
2. Today I feel like blowing all my cash on you,
Iâd buy you anything until Iâm broke
(broke, broke)
Today I want to turn your skies from gray to blue.
And if it rains on you Iâll be your coat
Whoa-oh-ouh
I dream on, dream about you
What can I do to make you feel all right?
Baby, I donât want to see you cry, no...
I want to see you smile
I want to see you smile
Let me take your picture, baby,
Iâll save it for a rainy day.
I donât need much
I guess Iâm just old fashioned in that way,
so on the count of three, lets see you...
Uh, one! Uh, two!
Uh, one, two!
Uh, one, two, three!
Smile
I wanna make you smile, oh, oh
I wanna see you smile
I wanna see you smile
Itâs the things you do
I wanna make you smile.
Gdy skończyłem Britt uśmiechnięta z łzami w oczach podeszła do mnie i powiedziała radośnie:
- Jest piękna- od razu się do mnie przytuliła
- Czyli... Wybaczysz mi?- zapytałem z nadzieją
- Oczywiście, jak się kogoś kocha to wszystko się wybaczy- oznajmiła po czym mnie pocałowała w usta...
KONIEC...
Nie wie jak wam ale mi się bardzo spodobał. Niko Lora miała fajny pomysł żeby wplątać w tą historię R5 i Martine Stoessel. Zatem do następnego.